Nauczyciel | Uczeń
Początkowo produkowane w: Polska
Dostępne również w: en

3. Fragment wspomnień Stanisława Sterkowicza, więźnia obozu koncentracyjnego Neuengamme, wyzwolonego w kwietniu 1945 r. przez wojska angielskie

„Najgorsze dla więźniów były ostatnie miesiące wojny, zwłaszcza kwiecień 1945 r. […] Byłem wówczas więźniem obozu koncentracyjnego Neuengamme znajdującego się niedaleko Hamburga. […] Więźniowie wykorzystywani byli do prac w fabrykach Hamburga, budowy fortyfikacji, a przede wszystkim do odgruzowywania miasta po niemal conocnych nalotach bombowych. […]

Do baraków od połowy kwietnia 1945 r. zaczęto zwozić ludzi, dbając o oddzielenie więźniów od jeńców [wziętych do niewoli przez armię niemiecką – uzupełnienie K. Czekaj]. […] Więźniom wydzielano głodowe racje żywnościowe i utrzymywano ich w ciągłym terrorze, ale już nie pędzono codziennie do pracy. Ludzie podzielili się na dwie grupy: jedni dogorywali zobojętniali na wszystko, drudzy mieli jeszcze dość sił, aby zdobywać żywność, nawet odbierając ją słabszym. […] W tych skrajnych warunkach każdej doby umierało nawet kilkuset więźniów – z powodu wyniszczenia, wszawicy, krwawych biegunek, głodu, epidemii. […] Nikogo nie wzruszał widok konających i umierających. Ciała zmarłych w nocy wyrzucano przed baraki. Niektórzy mieli porozrywane nożem brzuchy. Zwyrodniali z głodu więźniowie ukradkiem wycinali wątroby zmarłych, aby przyrządzać z nich potrawy, smażąc je w puszkach po konserwach. Przyłapanych więźniów kanibali esesmani zabijali na miejscu. Ale w nas, współwięźniach, wygasły litość i współczucie.

W nocy z 19 na 20 kwietnia 1945 r. po barakach zaczęła krążyć wieść, że esesmani uciekają, zostawiając więźniów pod strażą Wehrmachtu. Zdolni do wysiłku ludzie wybiegali na zewnątrz, choć groziło to śmiercią. […] Wszyscy chcieli wykorzystać sytuację i dostać się do kuchni obozowej oraz magazynów, żeby zdobyć żywność. Na wieżyczkach czuwali jednak żołnierze Wehrmachtu z bronią maszynową. […] Strażnicy otworzyli ogień z karabinów, kierując go na plac. […] Ale strzelanina nie powstrzymała tłumu więźniów ogarniętych głodem i wizją zdobycia jedzenia. W kuchni wydzierali sobie w ciemności zdobyte skarby. Kto upadał, był zadeptywany. Każdy mógł liczyć tylko na siebie. […]

20 kwietnia 1945 r. około południa w naszym obozie rozległy się gwizdki wzywające na apel. Ustawialiśmy się w długich kolumnach według narodowości, zwróceni w stronę bramy oddzielającej nasz obóz od jenieckiego, czekając z niepokojem, kto się w niej pojawi – esesmani czy Wehrmacht? I wreszcie wzruszeni zobaczyliśmy postacie w innych mundurach niż niemieckie. Przodem szli oficerowie polski, francuski, rosyjski i inni, a za nimi kilkunastu żołnierzy dźwigających coś w kocach. Na czapce jednego z oficerów dostrzegłem orzełka. Ów polski kapitan stanął przed nami na baczność, zasalutował i zaczął mówić: <>. I zaintonował „Jeszcze Polska nie zginęła”. Ze wzruszenia zaczęliśmy płakać. Po chwili dobiegła nas „Marsylianka” śpiewana przez Francuzów, do tego chóru dołączyła „Międzynarodówka”, którą śpiewali Rosjanie. To była niezapomniana chwila – pierwszy haust wolności.

29 kwietnia 1945 r. do obozu wjechały czołgi angielskie. Nie miałem już sił, aby wstać i je witać. Anglikom ukazał się makabryczny widok kilku tysięcy ludzi w pasiakach, leżących pokotem na placu i w barakach. Jak się okazało później, było 8779 więźniów, w tym prawie 1,3 tys. Polaków, 2,9 tys. Rosjan, 1 tys. Francuzów oraz 17 innych narodowości, wszyscy wyniszczeni, zawszeni, z biegunką. […]

Po odzyskaniu wolności wielu z nas długo jeszcze umierało z powodu chorób obozowych. Byliśmy wolni, ale naznaczeni stygmatem śmierci. Dla wielu pomoc nadeszła za późno.”

1 2
Źródło: Sterkowicz S. (2005). Wyzwalanie półżywych. „Przegląd” 2005, nr 9.

Prezentacja

Obóz koncentracyjny Neuengamme pod Hamburgiem zorganizowany był jako ogromna fabryka, która wykorzystując niewolniczą pracę więźniów produkowała sprzęt wojskowy dla niemieckiej armii. Więźniowie tego obozu, przez wiele lat doznając niewyobrażalnych okrucieństw ze strony nazistów, nawet w ostatnich dniach przed wyzwoleniem często nie mieli świadomości, że ich koszmar się kończy. Znając metody działania Niemców, po prostu nie wierzyli w jakiekolwiek szanse na przeżycie obozu. Relacja S. Sarkiewicza obrazuje jak życie w obozie wypaczało ludzką psychikę i niszczyło wszelkie humanitarne odruchy w relacjach między ludźmi. Oczekujący na wyzwolenie więźniowie nie snuli planów na przyszłość, nie myśleli o wolności i powrocie do domu. Ich potrzeby zawężone były do zwierzęcego instynktu zaspokojenia głodu, który prowadził nawet do kanibalizmu. Takie przeżycia uniemożliwiały ocalonym więźniom powrót do normalnego życia. Zawsze już byli oni zaznaczeni piętnem obozu.

“Jeszcze Polska nie zginęła” – narodowy hymn Polski autorstwa Józefa Wybickiego.

“Marsylianka” – hymn narodowy Francji autorstwa Claude Joseph Rouget de Lisle.

“Międzynarodówka” – pieśń socjalistyczna autorstwa Eugène Pottier i Pierre Degeyter, która w wersji rosyjskojęzycznej do 1944 r. była hymnem Związku Radzieckiego.

Pytania

  1. Kto był więziony w obozie koncentracyjnym Neuengamme wiosną 1945 r.?
  2. Jaki sposób zachowywali się więźniowie w oczekiwaniu na wyzwolenie?
  3. W jaki sposób więźniowie zamanifestowali odzyskaną wolność?

Pokaż nauczycieli w celu znalezienia odpowiedzi.


Opis i analiza

  1. Kto był więziony w obozie koncentracyjnym Neuengamme wiosną 1945 r.?
    W obozie przetrzymywani byli zarówno więźniowie, jak i jeńcy wojenni wzięci do niewoli przez armię niemiecką. Najwięcej było wśród nich Polaków, Rosjan i Francuzów.
  2. Jaki sposób zachowywali się więźniowie w oczekiwaniu na wyzwolenie?
    Więźniowie albo popadali w skrajne zobojętnienie, albo walczyli o życie nie wahając się wykorzystywać przy tym przemocy w stosunku do słabszych, np. odbierając im jedzenie. Część więźniów uległa całkowitemu upadkowi moralnemu dopuszczając się nawet kanibalizmu. Dla wszystkich, oprócz wyzwolenia, najważniejszą sprawą było zaspokojenie głodu, nawet jeśli wiązało się to z ryzykiem śmierci.
  3. W jaki sposób więźniowie zamanifestowali odzyskaną wolność?
    Kiedy niemieccy żołnierze i wartownicy opuścili więzienie, każdy z narodów, jakie reprezentowane były wśród więźniów obozu, uczcił odzyskanie wolności odśpiewaniem swojej narodowej pieśni. Wielu jednak było zbyt słabych i chorych, żeby w jakikolwiek sposób zareagować na wyzwolenie.

Kontekst geograficzny/historyczny

Obóz pracy Neuengamme pod Hamburgiem powstał jeszcze przed wybuchem wojny, w roku 1938. W czasie wojny był systematycznie rozbudowywany o filie i podobozy, tworzące zwartą sieć zakładów wykorzystujących niewolniczą pracę więźniów przywożonych tu z Niemiec i z terenów okupowanej Europy. W ten sposób obozy zgrupowane wokół Neuengamme w czasie wojny stały się ważnym ośrodkiem produkcji zbrojeniowej, opartej na pracy przymusowej więźniów reprezentujących większość narodów, jakie stały się obiektem agresjii III Rzeszy – Polaków, Francuzów, Rosjan. Przez obóz główny w Neuengamme i przez kilkadziesiąt jego satelitów przeszło w czasie wojny ok. 100 000 ludzi. Śmierć poniosło tu ok 43 000 osób. Eksterminacja więźniów wiązała się przede wszystkim z morderczymi warunkami pracy, do jakiej zmuszano ludzi, ale także z eksperymentami, jakich dokonywali hitlerowcy na więźniach obozu – tymi o charakterze para-medycznym, oraz tymi które dotyczyły zastosowania cyklonu B w masowej zagładzie Żydów.

Autor zaprezentowanego materiału – prof. Stanisław Sterkowicz, do obozu Neuengamme koło Hamburga trafił w 1944 r. Wcześniej działał czynnie w Armii Krajowej, chociaż do obozu pracy w Niemczech trafił jako ofiara ulicznej łapanki. Dramatyczne doświadczenia życia w hitlerowskim obozie spowodowały, że po wojnie, obok pracy lekarskiej i naukowej, poświęcił się dokumentowaniu zbrodni nazistowskich, przede wszystkim w zakresie eksperymentów medycznych prowadzonych przez hitlerowców na więźniach obozów koncentracyjnych.

Dla więźniów Neuengamme, podobnie jak wielu tego typu obozów, zbliżające się wyzwolenie, paradoksalnie oznaczało często utratę ostatnich nadziei na odzyskanie wolności. Praktyka hitlerowców, wobec zbliżającej się nieuchronnie porażki wojennej, było zacieranie wszelkich śladow po popełnianych przez nich zbrodniach. W tym celu, w ostatnich miesiącach wojny dokonywali oni pospiesznych ewakuacji i liwidacji obozów koncentracyjnych. Więźniów obozów pracy, wraz z całym możliwym do przeniesienia majątkiem ruchomym, “ewakuowano” na tereny niezajęte jeszcze przez wojska alianckie. Oznaczało to dla wycieńczonych i zagłodzonych więźniów konieczność kilkudziesięciokilometrowych marszów (nazywanych dlatego “marszami śmierci”), których większość z nich nie była w stanie przeżyć. Pozostali w obozach więźniowie byli często po prostu mordowani przez wycofujących się Niemców. Wyzwolenia obozów doczekali zatem nieliczni. W swojej relacji Sterkowicz wspomina jednak o tym, że nawet dla tych ocalonych, powrot do życia na wolności często był niemożliwy.

Linki

http://www.dsh.waw.pl/hm/isfldp/ - strona projektu „Dokumentacja losów życiowych byłych robotników niewolniczych i przymusowych” (International Slave and Forced Labourers Documentation Project).

http://hm.fotohistoria.pl/hm_presentations/forgotten_camps/index.php?ver=pl&content=temat&temat=Wyzwolenie%20obozu,%20powr%C3%B3t%20do%20domu – strona zawierająca relacje ocalałych z obozów.

http://www.gazetalekarska.pl/xml/oil/oil67/gazeta/numery/n2008/n200803/n20080307 - strona prezentująca sylwetkę i twórczość prof. Sterkowicza, autora cytowanych wspomnień.

http://www.kz-gedenkstaette-neuengamme.de/ - strona muzeum obozu Neuengamme.